poniedziałek, 2 września 2013

Podtlenek azotu

System doładowania podtlenkiem azotu, zwany obiegowo nitro (stosowane są też skróty NX i NOS, które pochodzą od głównych producentów tych instalacji w USA) przywędrował ze Stanów Zjednoczonych, gdzie jest znany od ponad 50 lat. System nitro jest tam tak popularny, jak gaz LPG w Polsce.
NOS - czyli nitrous oxide system - można zamontować niemal w każdym aucie z silnikiem benzynowym. Jest to jeden z najtańszych sposobów sporego podniesienia mocy bez ingerencji w mechanikę silnika. Dodatkowym plusem jest możliwość demontażu systemu i przeniesienia go do innego samochodu.
To, o ile wzrosną osiągi dzięki doładowaniu go podtlenkiem azotu, uzależnione jest to od parametrów jednostki napędowej naszego auta. Im większy i mocniejszy silnik, tym większy przyrost mocy zdoła wytrzymać.
- Nie mówimy tu o takich motorach, jak np. w Fiacie Seicento, bo jednostka tego auta mogłaby nie wytrzymać takiego obciążenia. Ale jeśli jest to pojazd z silnikiem o pojemności 2 litrów i mocy 140 KM, to możemy śmiało podnieść moc o 50 KM – mówi Szymon Racewicz, mechanik i tuner z Trójmiasta.
Generalnie w europejskich autach stosując podtlenek azotu (inaczej tlenek diazotu - N2O) można podnieść moc silnika o ok. 150 KM. W Stanach Zjednoczonych pozwalają sobie na dużo więcej, nawet ponad 400-600 KM dodatkowej mocy.
Zwiększanie mocy silnika jest możliwe, bo podtlenek azotu zawiera dwukrotnie więcej tlenu niż powietrze. Dodatkowo azot schładza tlen, działając podobnie jak intercooler. Więcej tlenu pozwala na spalenie większej ilości benzyny, a więcej spalonej mieszanki powoduje wzrost mocy. Nie ma przy tym żadnej mechanicznej ingerencji w silniku.

Typowa instalacja NOS składa się z: butli na podtlenek azotu, specjalnych dysz, wtryskiwaczy N2O, walcowatych cewek powietrznych, wzmocnionych przewodów wysokociśnieniowych i elektrycznych oraz włącznika instalacji, który montowany jest na desce rozdzielczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz