niedziela, 29 września 2013

Invicta S1

Auto zadebiutowało w 2002 roku na salonie samochodowym w Birmingham a weszło do produkcji na specjalne zamówienie we wrześniu roku 2003.
    S1 wyróżnia się dynamiczną, drapieżną, muskularną sylwetką. W dość muskularnym nadwoziu widać niewielkie zaokrąglenie dachu kabiny (co świadczy o dobrej aerodynamice). Z przodu dominuje potężny wlot powietrza umiejscowiony w spoilerze (nie ma zderzaków). Z niemal płasko położonych "oczodołów" przednich świateł wystają podwójne, soczewkowe reflektory. Klasę pojazdu podkreśla zadarty tył, dwie końcówki chromowanych rur wydechowych. Ciekawostką jest fakt, że Invicta S1 jest pierwszym autem na świecie z nadwoziem z włókna węglowego, wykonanym w jednej całości i klejonym do szkieletu z rur stalowych.
    Kabina nawiązuje do sportowego nadwozia. Kierownica, okrągłe zegary w chromowanych obręczach, kubełkowe fotele. W centralnej konsoli wyświetlacz nawigacji satelitarnej i wyświetlacz funkcji klimatyzacji.
    Silniki do modelu S1 budowane są przez fordowską grupę SVT (Special Vehicle Team). Podstawowa wersja S1-320 ma silnik V8 o pojemności 4,6 l i mocy 324 KM. Osiągi: setka w 5,2 s i maksymalnie 274 km/h. Ten sam silnik po tuningu Brytyjczyków osiąga w modelu S1-420 426 KM i pozwala na rozpędzenie się do 100 km/h w mniej niż 5 s i prędkość maksymalną 290 km/h. Invicta S1-600 wyposażona jest w turbodoładowane V8 o pojemności 5,0 l i mocy 608 KM. Przyspieszenie do setki wynosi 3,8 s. Prędkość maksymalna przekracza 322 km/h. Najsłabszy silnik współpracuje z 5-stopniową przekładnią ręczną, najmocniejszy ze skrzynią o sześciu przełożeniach, która jest podstawą także w S1-420. Przy zakupie tego modelu można zdecydować się także na automat.
    W 2008 roku w Brukseli pokazna została nowa Invicta S1.
    Podczas gdy poprzednia wersja był tylko dwuosobowa, to tegoroczna, zbudowana z włókna węglowego posiada drugi rząd siedzeń. Ośmiocylindowy silnik Forda wytwarza 600 KM i pozwala rozpędzić do setki ważący 1 380 kg samochód w niecałe 4 s.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz